4 February 2014

PAT&RUB: hipoalergiczny scrub cukrowy

Dzisiaj krotko i miejmy nadzieje na temat, bo slow kilka o bardzo znanym produkcie marki Pat&Rub: pilingu cukrowym, tutaj w wersji hipoalergicznej.


Opisywany tu piling cukrowy, dostalam na urodziny,to byl czas kiedy bardzo bardzo chcialam wyprobowac jak najwiecej produktow tej marki. Jak wiecie mam juz dwoch swoich faworytow, a przede mna miejmy nadzieje jeszcze kilku:))

Musze od razu zdradzic,ze produkt ten to nie do konca to, czego sie spodziewalam :(( ale do rzeczy!

 Piling otrzymujemy w duzym plastikowym opakowaniu o pojemnosci 450g, a czas jaki mamy na jego zuzycie to 6 miesicy. Czy to duzo, czy malo, ciezko stwierdzic...  Moze okazac sie troche malo wydajny, szczegolnie ze samo usuwanie martwego naskorka jest dosyc delikatne, trzeba zuzyc wiecej a drobinki maja slaba przyczepnosc;/
Pilingowanie na sucho - dawalo mi najlepsze efekty, bo cukier od razu sie nie rozpuszczal, ale niestety produkt nie trzymal sie skory.
Pilingowanie na mokro - produkt szybko traci wlasciwosci pilingujace, bo cukier rozpuszcza sie a olejki oklejaja skore.

Najmilsza czynnoscia bylo wwachiwanie sie w zawartosc pudelka. Wedlug producenta piling pachnie "zielenia i wiosna", i cos w tym jest! Moim zdaniem zapach sie udal! Jesli podobnie (domyslam sie ze tak) pachnie balsam,  krem do ciala, do rak, stop..... biore!!



Zalety
- sklad (cukier trzcinowy, roznego rodzaju oleje i masla)
- przyjemna szata graficzna, na naklejce znajdziemy wszystkie niezbedne informacje (wage, polecany sposob uzycia, sklad, czas na jego zuzycie),
- wmiare wygodne opakowanie, 
- produkt zabezpieczony przede przypadkowych otwarciem (tzw. sreberkiem)
- zapach (w przypadku pilingu hipoalergicznego)
- konsystencja - produkt sie nie rozdziela/rozwarstwia ani nie wylewa z opakowania)
- natluszczenie skory, ktore odpowiada mi do pewnego momentu

Wady
-cena a wydajnosc (nie mialabym zastrzezen, gdyby bardziej pilingowal a mniej natluszczal) 
krotkie zycie produktu (6 miesiecy od otwarcia)
- slaba przyczepnosc do skory, gdy uzywamy go na sucho
- pozostawia uczucie tlustego filmu na skorze (szczegolnie jesli uzywamy go na juz wilgotna skore i  w wannie),
- ten tlusty "plaszczyk" osadza sie tez szybko na wannie, co ani  jest przyjemne ani bezpieczne (moze sie zdarzyc nieplanowany poslizg:P) 


Komu moge polecic?
Kazdemu i kazdej z Was, jesli nie przeszkadza Wam, ze produkt pozostawia tlusty film na skorze oraz posiadacz/k/om kabiny prysznicowej, bo wtedy jego uzywanie jest o wiele prostsze :)

Ponowny zakup?
Przyznam, ze  nie jest to produkt, ktory zaliczylabym do ulubiencow. Moze wyprobuje jeszcze piling rozgrzewajacy (ze wzgledu na zapach)ale teraz chcialabym kupic piling/i marki Collistar. Podobno sa niezle!

Na tym pragne zakonczyc moja bardzo (jak zawsze zreszta) subiektywno-obiektywna recenzje:P Nie zachecam ale tez nie odradzam zakupu, bo wiem ze wielu z Was beda odpowiadac jego natluszczajace wlasciwosci, ale najbardziej  polecam na poczatek probke, najlepiej pokazna:))

Produkt mozecie kupic m.in. Pat&Rub(PL) i Pat&Rub(UK).

Dajcie znac, jaka jest Wasza opinia o tym produkcie, a jesli macie swojego pilingowego ulubienca--podzielcie sie, bo ja tez chce miec!!:D

Do nastepnego razu!

H for Hunger For Beauty

49 comments:

  1. Mimo tłustości produkt wydaje się naprawdę fajny :)
    Pozdrawiam :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. bo jest, ale ma swoje wady, na ktore warto zwrocic uwage; dla mnie wada jest tlusty film, ale jesli Tobie nie przeszkadza, to produkt moze okazac sie wart grzechu:P

      Delete
  2. ja mam bardzo podobne odczucia jeśli chodzi i te peelngi, sprawa ma się lepiej w przypadku serii Home Spa, ale pozostałe u mnie już nie zagoszczą:/ żałuję bo zapachy bardzo mi odpowiadają :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Home Spa niestety nie znam:/
      a masz jakiegos swojego pilingowego ulubienca?:)

      Delete
  3. hm, już nic nie wiem:P
    ja zamówiłam otulający, zobaczymy czy się sprawdzi, tłustego filmu nie lubię:(

    a zapach hm, ciekawam bardzo... bo i balsam i krem do rąk, stób zamówiłam hipoalergiczny...

    pozdrawiam ciepło
    :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. mi żadna wersja zapachowa nie podpasowała jeśli chodzi i peelingi, a z otulającego zapachu Pati będziesz zadowolona :) zero cytrusów:)

      Delete
    2. @Patrycja Pieguska - czego nie wiesz, Patrycjo?:P
      otulajacy chetnie bym wyprobowalam, juz sama nazwa duzo obiecuje:))
      mam nadzieje, ze balsam i krem przypadna Ci do gustu, bede wypatrywac wpisu:))
      @Czarna Ines - dlatego wlasnie chcialam wyprobowac hipoalergiczny, bo obawialam sie cytrusowej nutki:P

      Delete
    3. hehe nie wiem już czy dobrze zrobiłam zamawiając co nieco z serii hippo... tak się trochę nie do końca wyraziłam... zdurniałam już czy mi się spodoba zapach;)

      Delete
    4. aaa aj wpis to dopiero po maju, bo w kwietniu odbiorę kosmetyki P&R;)

      Delete
    5. miejmy nadzieje, ze wszystko Ci sie w nich spodoba:))))

      Delete
  4. A ja ten peeling uwielbiam i tą warstwę tłusta też:)

    ReplyDelete
  5. Ja strasznie nie lubię tłustego filmu. Nie lubię uczucia gdy ja sie do wszystkiego kleje i wszystko klei sie do mnie :) raczej nie wypróbuję :);)

    ReplyDelete
    Replies
    1. mi do pewnego stopnia natluszczenie odpowiada, ale w tym przypadku jest zdecydowanie zbyt intensywne i widoczne:/

      Delete
  6. Mam wersję otulającą, ale jeszcze czeka na swoją kolej ;) Jeśli będzie taki sam jak hipoalergiczny, to już widzę że będę zadowolona. Lubię takie zbite konsystencje, można się nimi nieźle natrzeć. Na rozgrzewającą wersję też zacieram rączki.

    ReplyDelete
    Replies
    1. w takim razie bede czekac na recenzje! chetnie bym wyprobowala cos z serii otulajacej:))

      Delete
  7. Jak tylko trafię na promocję to sobie sprawię. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Najpierw niech sobie sprawię. ;) Ale jak mi się to uda, na pewno opiszę. :)

      Delete
  8. A ja juz sie nie moge doczekac, kiedy dorwe sie do tego wszystkiego w Sephorze. Moze byc albo masakra, bo wykupie wszystko, albo bede stala przez godzine i sie zastanawiala, po czym moj facet sie wnerwi i pojdzie wsio!!! :P haha. poczekamy, zobaczymy. Najbardziej mi jednak zalezy na zdobyciu moich kilku ulubiensow z marki Sabon :D no i pozniej dopiero Patki i Organiki :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. pierwsze slysze o marce Sabon, ale ze nie robie zakupow w Sephorze, to moze dlatego:)) zaraz to nadrobie!:P
      ja zawsze debatuje sama ze soba przed zakupem - ogladam, sprawdzam, a gdy moge to probuje bezposrednio na skorze, nielatwo ze mna:PP

      Delete
    2. Sabon ma swoje wlasne sklepy. To marka izraelska z naturalnymi kosmetykami. Maja kilka miejscowek w Pl. Odkrylam je jakies dziesiec lat temu, a odkad wyjechalam z Pl, zawsze sie zaopatrzam w cos jak jestem w odwiedziny u rodzinki :-)

      Delete
    3. A co szczegolnie polecasz?? ( zapytam juz na przyszlosc:)

      Delete
    4. Na pewno maslo do ciala (na wage krojone z kostki), pozniej sorbet do ciala, trojwarstwowy piling. Jeszcze fajne sa oliwki w spreju (moja ulubiona- pizmowa :-D:-D)

      Delete
    5. dzieki, dzieki!!:)) bede sie rozgladac tutaj w UK, choc nie sadze zebym znalazla;///

      Delete
  9. A ja gdzieś czytałam, że ta seria ma męski zapach!
    I się zniechęciłam ...

    ReplyDelete
    Replies
    1. yyyy, podobno co nos to zapach, ale chyba nie do tego stopnia!:)) chyba, ze ten mezczyzna pachnial wiosna:DD

      Delete
  10. Ja lubię te scruby, odpowiadają mi zapachy, właściwości złuszczające i ta olejkowa warstwa - balsamować się już nie muszę :P
    Prawdą jest też, że scrub z linii Home Spa zdziera lepiej, bo oprócz cukru zawiera też sól, trzeba tylko uważać z zadrapaniami.
    Collistarowe produkty też mam w planach, słów zachęty usłyszałam tyle, że skutecznie mi w głowie osiadły :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja to juz mam w mozgu osobna szufladke pod nazwa "collistarowe scruby" :PPPP

      Delete
  11. Mam ten scrub - przyznam się szczerze, od grubo ponad 6 miesięcy ;-)
    Ale jeszcze nie pachnie podejrzanie, więc na pewno jest OK ;-)
    Na początku lubiłam się z tą tłustą warstewką, teraz mnie ona trochę denerwuje. Dlatego poszukam czegoś innego, jak już wykończę tego scruba ;-)
    Co do zapachu, to masło, kremy do rąk i stóp mają tę samą nutę, ale scrub pachnie tak trochę bardziej miodowo, moim zdaniem ładniej.

    ReplyDelete
    Replies
    1. wykanczaj szybko, co by Ci sie nic nie podzialo, bo przeciez nie wszystko widac golym okiem!!! :))
      nie mam porownania, ale ten scrub moglabym wachac i wachac:)))

      Delete
    2. Ja również uwielbiam sobie go wąchać ;)

      Delete
  12. Mam balsam do rąk z tej serii i pachnie ślicznie. Jeśli chodzi o scruby to mam z serii relaksującej i używam go wyłącznie na sucho.

    ReplyDelete
  13. Nie znam go, ale mój peelingowy ulubieniecto nadal arabska rękawica. ;-)

    ReplyDelete
  14. Tej serii nie wąchałam od razu przyznaje bez bicia:D Tłustego filmu nie znoszę - ja się bardzo polubilam z peelingiem z Bomb cosmetics - porzeczkowcem bez porzeczki :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja tam z Bomb C. malo mialam do czynienia, ale sie rozejrze za ta porzeczka :)))

      Delete
  15. Nie miałam jeszcze nic z tej firmy, ale wiele produktów już mnie kusiło :) Ten chyba też do nich dołączył!

    ReplyDelete
    Replies
    1. rozumiem:)) a jakie inne produkty z Pat&Rub planujesz kupic?

      Delete
  16. Lubię scruby cukrowe, ale niestety P&R nie należy do moich faworytów i .... wyjątkowo opornie (z)używa mi się ten peeling. Tłustej warstwy także nie lubię, a niestety większość peelingów takową ma :(
    Zapach tej serii na plus, szaleję za masłami do ciała a seria hipoalergiczna to mój faworyt obok Rozgrzewającej :) Szkoda tylko, że balsamy do ciała, rąk i stóp to taka lipna pielęgnacja. Masła faktycznie oferują wszystko to, co najlepsze. Jest tylko jeden problem, mało wariantów a P&R ma chyba słabość do cytryny bo nawet w serii Otulającej ona dość mocno dominuje...

    ReplyDelete
    Replies
    1. skonczylam i nie planuje powrotu, chyba ze wyprobuje serie rozgrzewajaca....a zastanawia mnie, czy lush ma dobre scruby.... wiesz cos na ten temat?:)

      Delete
    2. Lush ma, ale są tak mało wydajne że szkoda zachodu. Może z czasem zrobią coś lepszego, bo jak na razie to nawet ja, wielka fanka firmy :))) nie bardzo mam ochotę na takie trwonienie kasy. Jest/była świetna kostka Glorious Mud o przyjemnym działaniu ale bardzo bardzo nie wydajna.
      Mimo wszystko kupiłam ponownie scrub z P&R, ze względu na moją skórę. A jak trafię na coś innego, to wtedy pomyślę o zmianach. Cenię sobie bardzo Collistara, ale nie mogę używać go globalnie, zostaje na wybrane partie ciała. Jest świetny, ale skóra musi być zdrowa.

      Delete
    3. dziekuje, w takim razie i ja poczekam kiedy Lush zdecyduje sie wprowadzic cos bardziej wydajnego :))
      ktory scrub P&R kupilas?jakis nowy?:)))

      Delete

Czekam na te kilka badz kilkanascie znakow, ktore potwierdza, ze tutaj bylas/es. Nie dodawaj linkow, sama Cie znajde:P Dziekuje! :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...