14 April 2016

Nars Audacious Lipstick w odcieniu: Fanny (recenzja)

 Hej Ho!

Witam po dluzszej przerwie i zapraszam na recenzje pomadki Nars z serii Audacious. Jak wiemy,  Francois Nars  opisuje swoje produkty zazwyczaj dosc krzykliwie i  fikusnie, co zazwyczaj marce wychodzi 'na zdrowie'. i tym razem bedzie podobnie.

Dzisiaj na blogu, czas na produkt
 Audacious, czyli  1. smialy, zuchwaly, 
...a moze 2. innowatorski ?


Dramatyczna Glebia. Niepohamowany Charakter. Tak producent opisuje szminki z serii Audacious.  Ja na potrzeby mojej recenzji, zakladam ze innowacyjnosc miesza sie tu z zuchwaloscia.... 



 Szminka Fanny, jak wszystkie produkty Narsa, przychodzi w czarnym matowym (latwo brudzacym sie) kartoniku, na ktorym znajdziemy lekko wypukle logo (znajdziemy je rowniez na sztyfcie), nazwe, kod produktu, wage oraz informacje o producencie. Jedym slowem, wszystko czego  potrzebujemy, nie liczac samego produktu :) Pomadke zapakowano w usztywniajacy kartonik (czarny, a jakze!), ktory w pewien sposob  dodatkowo chroni cenna zawartosc. Bezposrednio w opakowaniu szminki, zastosowano magnetyczne zamkniecie, ktore zabezpiecza szminke przed samoistnym otwarciem  zatyczki, a wlascicielke  najprosciej rzecz ujmujac, przed problemami :D 
Nakladanie jest bardzo przyjemne i proste. Szminka jest odpowiednio kremowa, wiec nie zastyga na ustach, ale tez nie wylewa sie poza ich kontur. Nie jest to produkt matowy, wiec nie spodziewajmy sie ze bedzie trwac nienaruszona przez godziny picia i jedzenia. Zjada sie i schodzi, ale wmiare rownomiernie, a jesli darujemy sobie jedzenie, to wystarczaja delikatne poprawki. Kolor jest mocny, nie podkresla nierownosci i nie wchodzi w zalamania ust. Jesli sprawnie manewrujemy sztyftem, pokryjemy usta jednym pociagnieciem, nie ma mowy o przeswitach. Pomadka wygladza usta, a nawet pokusze sie o stwierdzenie, ze czuc lekkie nawilzenie-natluszczenie. Schodzi bardzo rownomiernie, chyba ze naprawde mamy przesuszona skore, ktorej niewiele pomoze:/ Nie wyczulam tez zadnego zapachu.  


Ponizej mozecie zobaczyc, jak Fanny prezentuje sie w roznym swietle. Uzyskany kolor i moc,  zalezec tez bedzie od  pigmentacji ust (noszacych pomadke).  
od lewej: jedna warstwa, dwie warstwy, trzy warstwy
Ponizej przedstawiam Wam, porownanie  kilku szminek po wzgledem ich gramatury:
NARS Audacious: 4.2g
Rimmel London: 4g
Catrice: 3.8g
Makeup Academy (MUA) 3.8g
Revlon: 4.2g
MAC: 3g (wersja Sheen Supreme ma 3.6g)
Illamasqua: 4g
PurMinerals: 4g
Wibo: 4.2g



Pomadki  z serii Audacious (zakladajac, ze wszystkie  odcienie cechuje wysoka jakosc), zdecydowanie bija na glowe pomadki MACa (te o podobnej formule), pod wzgledem  nakladania, uczucia na ustach, trwalosci, ale cenowo  wychodza niestety drozej....

Podsumowujac, szminka Fanny to swietny przyklad na to, ze  mozna polaczyc  dobra jakosc, piekny, nasycony kolor, trwalosc, pielegnacje i elegancki wyglad. Do wyboru mamy az 40 odcieni, wiec sposrod rozy, czerwieni, brzoskwini, pomaranczy, czy  kolorow  orzecha i oberzyny, kazdy znajdzie cos dla siebie :) 
Nars Fanny moge zdecydowanie zaliczyc w poczet moich szminkowych ulubiencow. A jakie sa Wasze ulubione produkty do ust?

Dziekuje serdecznie za odwiedziny :))

Hunger For Beauty

10 February 2016

Gdzie jestem, gdy mnie nie ma ?....

Hej ho!



Tak to w zyciu bywa, ze .... pojawiaja sie rzeczy wazne i te wazniejsze i niestety nie ma szans by je pogodzic, bo zwyczajnie nie ma czasu.... 

Tak tez jest i u mnie....  Ostatnio bylam tu chyba we wrzesniu... Czasu ciagle malo, ale przyjemnosc, ktora mi daje blogowanie, sprawia ze co chwile zagladam na bloga  i  dopada mnie dziwne poczucie, ze warto by bylo cos napisac, nawet jesli zajrzy tylko garstka osob, a skomentuje jeszcze mniej....  Czy to wazne ile? Nie jestem blogerka pelna geba, nie mam umowy podpisanej z firma PR i dzieki B. nie musze wstawiac czego, co jest sprzeczne z moim podejsciem do spraw pielegnacji czy ochow-achow na temat badziewnego kosmetyku.... Ciesze sie z tego ogromnie :D

No ale, dla tych ktorzy czasem tu zagladaja, wklejam maly update, gdzie jestem i co mnie zajmuje (oprocz pracy oczywiscie!)

1. Brusia. Moja kotecka, ktora od niedawna ma tez profil na instagramie @BrusiaThe Cat.
Wiem, ze nie kazdy lubi koty, czy zwierzeta w ogole i nawet to rozumiem :) Pod  hasztagiem ( nazwijmy ja zwyczajnie kratka #) #BrusiaiPrzyjaciele przedstawiam inne wspaniale zwierzaki, do ktorych warto zajrzec :) Konto Brusi wspiera adopcje zwierzat !!  #adoptujniekupuj #adoptdontshop

2. W starym kinie, Stare filmy, czy to polskie czy hollywodzkie produkcje, ogladam chyba od zawsze. Czasem wrzuce jakas propozycje na instagram, bo uwazam ja za wartosciowa. Widze teraz dokladnie, gdzie bylaby polska kinematografia, gdyby nie wojna i w ogole czas, kiedy bylismy pod obcym wladaniem. Warto obejrzec sie wstecz i docenic to, czym dysponujemy, a nie  patrzec jaki chlam wciskaja nam zagraniczne media.
Psyt. Podobno na ekrany wraca "Wielka Gra" i bardzo mnie to cieszy :D

3. Cwiczenia. Tak, cwicze w domu. Po czesci by troche doprowadzic sie do porzadku, a czasem zwyczajnie dla przyjemnosci. Zaczynalam  od aerobiku, a teraz najwieksza frajde daja mi cwiczenia silowe. Dluga droga przede mna.... (wlasciwie teraz to juz ponad 6 miesiecy cwiczen za mna:P)

4-5-6. Chleb. Nasz powszedni, na zakwasie. Wyrabiam i pieke i kombinuje z wlasnymi przepisami. Czasem zapomne posolic, ale zazwyczaj znika w mgnieniu oka :D

7. Relaks. Jesli sie zdarzy, to zazwyczaj leze i nic nie robie. Czasem zrobie sobie maseczke, czasem poczytam, a czasem pobawie sie z kotem (patrz punkt 1.)

8. Perfumy. Tak, nastapilo perfumowe przebudzenie potwora. Mam kilku swoich ulubiencow, a wiecej o nich jesli bedziecie zainteresowani....

9. Kosmetyki. Taka milosc nigdy nie umiera :D Zajrzyjcie na instagram, co w mojej trawie piszczy i jakich recenzji mozecie sie wkrotce spodziewac :)


I oto koniec doniesien z frontu Hunger For Beauty.  Jak Wam sie podoba taka "aktualizacja"?



Jesli jestescie zaintersowane szczegolami, zajrzyjcie na Instagram @Hunger4Beauty  Do nastepnego!



LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...