Nie szalalam z zakupami w 2014, wiec i podsumowanie bedzie skromne, no moze nie jesli chodzi o produkty do ust :D
Zapraszam na moich Ukochancow 2014
[1] Zaczne moze od kolorowego rodzynka, czyli BeautyBlendera:) Trafil do mnie dosyc pozno, wiec moze nie rozkochal mnie w sobie tak, bym bez nie wyobrazala sobie bez niego makijazu:P Lubie, ze daje naturalny efekt i ze jest przyjemny w uzyciu.Tylko tyle i az tyle :D
[2] Matowe blyszczyki Rouge Edition Velvet z Bourjois (tak, to prawidlowe okreslenie, bo ktos mi zarzucil, ze nie:P) to moim skromnym zdaniem jedne z lepszych matowych drogeryjnych tworow, ktore pojawily sie w 2014 roku. Nakladajac mamy wrazenie malowania ust musem lub lekkim kremem, co czasem bywa tozsame. Dzieki gabkowemu aplikatorowi, mozna dokladnie rozlozyc produkt, ale zazwyczaj jedna cienka warstwa to za malo. Moim zdaniem, uzyskac zadawalajacy efekt trzeba m.in. 2-3 cienkich warstw. Moje ulubione odcienie to:
- 05 Ole Flamingo
- 06 Pink Pong
- 08 Grand Cru - usta kobiety-wampa
z czego ten ostatni, moim zdaniem najladnieszy, ale najbardziej klopotliwy. Zrobilam juz odpowiednie przygotowania do pelnej recenzji, wiec nie bede Was teraz tutaj zanudzac:)
[3] Druga, a wlasciwie trzecia grupa kolorowych ulubiencow roku 2014 sa blyszczyki pod nazwa Color Elixir Lip Laquer z Maybelline. Na poczatek powiem, jesli zalezy Wam na bezproblemowym nakladaniu tego produktu w dodatku bez lusterka, to kupcie te najbardziej zblizone do koloru Waszych ust (sadze ze 705 i 710 beda calkiem dobrym wyborem dla wiekszosci z nas) albo kupcie lusterko:P Jesli lubicie kolory, to kazdy z nich moze byc dobry/odpowiedni, ale te bardziej kontrastujace, beda odcinac sie w na srodku ust, w miejscu gdzie sie lacza. To niestety widac :( Same w sobie produkty sa nawilzajaco-tlustawe, bynajmniej ja je tak czuje. Co nie znaczy, ze ich nie lubie:)
Moje ulubione odcienie to:
- 135 Raspberry Rhapsody
- 705 Blush Essence
- 710 Rose Redefined
Przejdzmy teraz do czesci pielegnacyjnej, ktora jest o wiele bardziej obszerna ale zdecydowana wiekszosc (jesli do mnie zagladacie), znacie:))) Niestety, tylko jeden produkt doczekal sie pelnej recenzji.... Poprawie sie!
[4] Pragne zaczac wlasnie od produktu, ktory udalo mi sie zrecenzowac :) Mowie o John Masters Organics Jojoba &Gingseng ExfoliatingFace Cleanser (recenzja: klik). Byl moim zdaniem odpowiednio delikatny i spelnial swoje zadanie: oczyszczal i odswiezal. Zadnych gruszek na wierzbie, ani specjalnych kosmiczych skadnikow :P
[5] A'kin Pure Alchemy Cellular Radiance Serum, to jedno z niewielu ser w formie olejowej, o ktorym moge powiedziec, ze bede do niego wracac. Stosuje na noc, a nastepnego dnia, skora wyglada na swieza, jednolita, wypoczeta :) Warto robic przerwy, bo mam wrazenie ze skora moze sie troche przyzwyczaic...
[6] Oskia Renaissance Cleansing Gel Illuminating Vitamin Facial Cleanser, to myjak w postaci gestego zelu, ktory stosuje glownie rano. Podoba mi sie, ze myje, ale nie pozbywa mnie tego naturalnego ochronnego plaszczyka, dzieki czemu skora nie jest sciagneta i przesuszona. Mozna przy jego pomocy, wykonac delikatny masaz, czemu sprzyja tez dosyc przyjemny zapach.
[7] Czas na drugi olejek w zestawieniu. nie jest on tak idealny, jak olejek A'kin, a moze powinnam napisac, ze jest to po prostu inny olejek, ten z typu olejkow suchych, choc nie zawsze tak sie zachowuje. Mowa o Pai Rosehip BioRegenerate Oil, ktory przy dluzszym stosowaniu spelnia wiekszosc swoich obietnic, ado tego jest mega wydajny.
[8] Pielegnacja biustu to temat trudny.Podobnie ma sie rzecz na przyklad z kremami pod oczy.Czy to dziala? Jak dziala? Jak sprawdzic, ze dziala? Chyba tylko zaufac: uf- uf. Ja w 2014 zaufalam ( i wzielam na klate:P) Melvita Gel Buste, ktory bardzo szybko sie wchlania a skora po nim jest bardziej napieta.
UWAGA! Wstepnie, nie planuje do niego wrocic. O powodach, dowiecie sie prawdopodbnie w ktoryms z pozniejszych postow.
[9] Isana Mydlo Sensitive, czyli idealne (choc czasem mam tez ochote na pachnace mydlane babelki) mydlo bez barwnikow i zapachow. W skladzie mamy gliceryne, bialka serwatkowe i miod pszczeli, ktore maja za zadanie pielegnowac skore, jak to producent okreslil "strudzona".
[10] Madara Moisturising Lotion to produkt lekki, swiezy, i odpowiada mi pod kazdym wzgledem. Nie wchlania sie blyskawicznie, ale skora po nim jest nawilzona i ukojona.
[11] Produkt Pat&Rub Hipoalergiczne Maslo Do Ciala przekonal mnie do siebie zapachem i dzialaniem. Nie jest niestety wydajny i przy nieprzerwanym uzywaniu (tak, jak w przypadku kremu do biustu tej marki) zauwazylam, ze czopuje (czy to dobre okreslenie?) mi skore. (Mimo zapachu i wielu zalet, czuje, ze sie rozstaniemy....)
[12] Rok 2014 byl rokiem odkrycia marki Giovanni. Nie slyszalam o niej na polskich blogach, wiec zaryzykowalam i dla mnie te dwa wymienione szampony okazaly sie strzalem w 10-tke! Mowa o Giovanni Tea Tree Triple Treat Invigorating Shampoo (do wszystkich rodzajow wlosow) oraz o szamponie Giovanni Golden Wheat Deep Cleanse (do wlosow od normalnych az po tluste). Warte wyprobowania, choc na pewno nie beda to produkty dla wszystkich. Oba mocno zalatywaly mieta, o dziwo Golden Wheat duzo bardziej, az czulam mocny chlod na skorze glowy. Po sprawdzeniu oznaczenia butelki (eureka!) odkrylam, ze ten GW byl bardziej oczysczajacy (i mentolowy) niz TTTT. Nalezy wspomniec, ze produkty Giovanni posiadaja certyfikacje USDA oraz znaczek skaczacego kroliczka ("leaping bunny"), czyli certyfikat Humane Cosmetics Standard, czyli ze produkt w zadnej jego fazie nie byl testowany na zwierzetach ani nie zawiera substancji pochodzacych od zwierzat martwych. Oczywiscie wiem, ze z ta certyfikacja i organami certyfikujacymi roznie bywa, ale to temat juz na inne spotkanie...
[13] Alterra Odzywka Nawilzajaca Granat i Aloes, to produkt o rzadko spotykanej konsystencji gestej smietany. Jej dzialanie nie jest tak spektakularne, jak produktow specjalistycznych (jak np odbudowujacego balsamu nawilzajacego Joico), ale w swoim przedziale cenowym, jest dla mnie najlepsza.
[14] A juz na sam koniec Macadamia Healing Oil Treatment (juz kolejna buteleczka), czyli olejek ktory mi sluzy glownie do wykanczania fryzury. Kilka kropel przed suszeniem i wlosy "lapia wiatr w zagle" :)) Staja sie lekkie, latwe do rozczesania, ale mimo to dociazone, bez odstajacych kosmykow.
Dziekuje Wam bardzo za odwiedzimy. Mam nadzieje, ze cos Was zainteresowalo, choc zapewne wiele produktow juz znacie:)
Jaka jest Wasza opinia na ich temat? A przede wszystkim, co Was uwiodlo w roku 2014?
Psyt. Zdjecia robione w pospiechu. Wybaczcie :(
Pozdr. H for Hunger (4Beauty)