2 September 2014

JOHN MASTERS ORGANICS: Jojoba & Ginseng Exfoliating Face Cleanser


Hej Ho!

Tak dlugo zbieralam sie do recenzji tego produktu, ze zdazylam  wspomniec o nim  w ulubiencach ...i  niedlugo sie skonczy.... Niestety w tym przypadku szklanka, a raczej butelka:P jest juz prawie pusta. Smutne to, bo to bardzo dobry produkt moim zdaniem.  jesli uzywa sie go  z umiarem i odpowiednio:D

Zapraszam na recenzje emulsji myjaco-zluszczajacej z zenszeniem i jojoba, marki John Masters Organics.




Zaczne moze od tego, ze na samym poczatku, produkt w ogole mi sie nie spodobal. Ani jego cena!  Ani butelka! Nie lubie przerostu formy nad trescia, a do tej "tresci" w ogole nie chcialam zagladac :P Znalam juz troche produkt i jego zapach z probki i spodziewalam sie, ze moj nos to przerosnie.....  ~Wiem, ze nie kupilam tego produktu "do wachania", ale zapach gra  u mnie czesto pierwsze skrzypce. Wole, zeby nie pachnialo, niz pachnialo zbyt mocno! Do boju!


W tym miejscu, chcialabym scharakteryzowac swoja skore, co jest naprawde  ciezkie do wykonania. Mam wrazenie, ze dopadaja mnie najwieksze zmory tego swiata. No ale piszac tak troche  ogolnikowo,  beda to: rozszerzona naczynka, nadwrazliwosc skory  szczegolnie w okolicach oczu (i samych oczu), sklonnosc do zaskornikow, okresowe odwodnienie i przesuszenie  skory, spowodowane otaczajacym srodoowiskiem. Oczywiscie zdarza sie, ze moja skora wyglada prawie idealnie, by kolejnego dnia dac od nowa swoj popis:P Ciagle obserwuje, co mi szkodzi lub pomaga, wiec z czasem mam nadzieje wiedziec wiecej i wiecej:)) 

Produkt nalezy od grona tych  tzw. ekskluzywnych.  Swiadczy o tym strona wizualna i sklad, a nie jak w przypadku wielu innych tylko cena, choc ta nie jest zbyt niska. Jednak przekladajac cene na ilosc uzyc, spokojnie przebija wydajnoscia wiele produktow do mycia twarzy.  Wszystko zalezy od tego, ile potrzebujemy, a bazujac na moim doswiadczeniu (i metodzie uzycia) wystarcza go naprawde niewiele. Mniej to wiecej!

Produkt przychodzi do nas w ciemnej butelce z pompka o pojemnosci 118ml. Zdarzylo sie kilkakrotnie, iz ujscie  pompki sie zatkalo. Z tego, co czytalam, zwiazane jest do z brakiem skladnik-a/-kow, ktor-ego/-ych zadaniem jest spulchnienie produktu i utrzymanie jego stalej  gestosci. Butelka, prawdopodobnie, dla dodania szczypty luksusu zapakowania jest dodatkowo w kartonik, ktory zostal zrobiony  ze 100% przetworzonego papieru. Nie mam jakiegos swira (bez urazy!) na punkcie recyclingu, ale jesli juz to wolalabym, by bylo bez pudelka, a butelka i pompka przeznaczona do przemialu:))) znow: Mniej to wiecej!

Patrzac na nazwe, slowo "exfoliating" (zluszczajacy) moze powodowac mieszne odczucia, co do mocy produktu. Na szczescie, zluszczanie mozemy tu w duzym stopniu kontrolowac, bo elementem zluszajacym sa ziarenka jojoby. Efekt zluszczania mozemy stopniowac:
  • nakladajac emulsje  na sucha skore - tylko dla osob potrzebujacych mocnych wrazen z mocnym scieranianiem
  • uzywajace emulsji na skore uprzednio zwilzona woda - sposob zalecany przez JMO
  • aplikujac produkt po owczesnym nalozeniu produktu na bazie olejow tzw. balsamow do demakijazu  - moj sposob -u mnie to Emma Hardie Cleansing Balm, ktory to stosuje jako 1.maseczke, gdy czuje ze moja skora jest lekko przesuszona 2.gdy chce zmyc makijaz czyms tlustym (bardzo rzadko!, nie stosuje tej metody codziennie)
To jaka metode wybierzemy, zalezy tylko i wylacznie od nas, ale zalecam ostroznosc.
Tak wyglada roztarty na dloni-ach, ktorym tez od czasu do czasu przyda sie odrobina pilingowego luksusu:D


Jesli mialabym podsumowac moja odczucia zwiazane z tym produktem, to powiem, ze moja skora docenia duet JMO i Emma Hardie, ktore dla mnie osobno sa raczej nie do przyjecia. E Hardie jest ciut  tlusta i ciezka, bym mogla i chciala stosowac ja codziennie, a JMO  solo jest zbyt inwazyjny...  Podoba mi sie, ze przy moim sposobie uzycia, emulsja jest nie tylko tak samo skuteczna, a do tego nie  powoduje sciagniecia skory. Pozbywam sie niechcianego martwego naskorka (i B. wie czego jeszcze niechcianego:P), a cera w swoim odcieniu staje sie bardziej jednolita,  zdrowa i swieza.
 Zapach, kto czasem tu zaglada to wie - chetnie bym zamienila na  10ml wiecej produktu:D Szklana butelka - ladnie wyglada, pompka sie nie zacina, ale jest ciezka i  pewnie niewygodna w podrozy. Nie wiem, ale mam nadzieje ze maja wersje podrozna tej emulsji. Cena -wysoka, ale  produkt jest i wydajny i wielofunkcyjny, a na pewno dwu-funkcyjny:)) Sklad, ktory znajdziecie ponizej na zdjeciu, jest bardzo przyjazny i ciesze  sie, ze da sie stworzyc produkt, ktory nie bazuje na uludzie. Czas na zuzycie - to 6 miesiecy, wydaje sie byc odpowiedni, szczegolnie ze widzimy ile produktu pozostaje w butelce.


A tutaj zdjecie  pudelka, jesli ktos chce zapoznac sie z  wytycznymi i obietnicami  producenta (ktore moim zdaniem w 90% zostaly spelnione). To niepewne 10% to obetnica "all skin types/do wszystkich rodzajow skor" Mamy tu jeszcze wzmianke, ze  bedzie do idealna emulsja dla osob ze skora mieszana i tlusta.  Niestety u mnie musiala nastapic mala modyflikacja, o ktorej wspomnialam Wam powyzej.



Bonus, 83% skladnikow to skladniki pochodzenia z upraw organicznych. Placimy wiecej, ale wiemy dlaczego. Przy innych markach o naturalnych skladach, placimy rownie duzo, ale na prozno szukac  na ich produktach certyfikatow. To tak jakby nakladac sobie drogie obetnice na twarz:P



Tak oto przedstawia sie moj ulubiony na te chwile zel, a raczej emulsja do mycia twarzy JMO. U mnie sie sprawdza, tak jak opisalam powyzej. Czy sprawdzilby sie u Was? Prawdopodobnie, ale - jak to ja -  polecam podejscie indywidualne:) Jesli uda mi sie przelozyc na klawiature jakies inne, nie wspomniane tu odczucia dotyczace tego produktu, to dam Wam znac:))

Dziekuje Wam za uwage i czas!

Pozdrawiam i zapraszam Was na moj instagram (oj czuje sie wciagnieta, nie powiem, jak kto w co:P)

Wasza Hunger!

20 comments:

  1. miałam, miałam, trochę ciężko go wydobyć z tego szkła pod koniec. Musiałam kombinować, dolewać wody i tak coś tam zostało:) Poza tym bardzo dobry produkt, mimo zawarości drobinek nie podrażnia cery. Zapach po zajściu w ciążę zaczął mnie drażnić, ale dało się wytrzymać:) .

    ReplyDelete
    Replies
    1. nie chce sobie wyobrazac, jak reagowalabym na niego bedac w ciazy:P teraz juz mnie zapach troche meczy:/
      moja pompka jeszcze daje rade,jeszcze:))

      Delete
    2. mój nos nie toleruje nawet Babydream , no okrutny jest, nawet nie mogę patrzeć na butelki :D

      Delete
    3. uuuu, niefajnie:/ ale jesli nie mialas taki 'klopotow ' przed ciaza, to pewno wszystko wroci do normy:)))

      Delete
  2. Teraz żałuję, że nie kupiłam go, kiedy był dostępny w znacznie niższej cenie.
    Nic straconego, poczekam ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. mialam kilka probek, ale niestety poszly juz w swiat:( bede miec reke na pulsie i dam znac, jesli gdzies go zobacze w okazyjnej cenie!:)

      Delete
    2. Dziękuję, że dorzuciłaś mi odlewkę do paczki :* Użyłam już dwa razy i wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie.

      Delete
    3. ciesze sie:)) umnie juz zostala juz tylko butelka, ale wiem ze na pewno go kupie :)))

      Delete
  3. pierwszy raz się z nim spotykam, ale zaciekawiłaś mnie nim bardzo więc będę polować ;)

    ReplyDelete
  4. Teraz mnie tym zaciekawiłaś jeszcze bardziej. Oh mam taka ochotę na to <3

    ReplyDelete
    Replies
    1. probki, kup probki na poczatek i daj znac, co o nim myslisz:))

      Delete
  5. Jeszcze nie miałam okazji uruchomić mojego pakietu próbek. Przyznam się, że jakoś JMO mam na końcu listy a jak czytam o takich przejściach i kombinacjach, nie bardzo mnie to zachęca. Zwłaszcza w pielęgnacji twarzy.
    Dla mnie małe znaczenie mają certyfikaty itd. nie jestem zakręcona na tym punkcie, ale ktoś kto zwraca uwagę może poczuć się usatysfakcjonowany :)

    Tak sobie myślę, że dla mnie tego typu preparat byłby dobry wyłącznie w przypadku strefy T, czoła. Bo na resztę partii boję się takich wynalazków.

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja tez dlugo nie moglam sie do niego przekonac, ale przeciez tez nie kazdy musi:))

      wiekszosc osob naklada te emulsje na zwilzona twarz, jak przykazuje producent, a ja wole na natluszczona (tak w skrocie) i u mnie sie to sprawdza:))

      wspominam o certyfikatach nie dla samych certyfikatow, tylko w zwiazku z cena, bo duzo naturalnych firm zyczy sobie duzo za swoja "naturalnosc" i "organicznosc", ale nie ma to przelozenia na badania i sprawdzenia czystosci skladow; nie mowie, by nie uzywac chemii, tylko by zwracac uwage na tych producentow, ktorzy winduja cene, a nawet nie mozemy sprawdzic, jaka 'naturalnosc' ich produkty nam serwuja...

      najlepiej wyprobowac produkt na czole albo moze gdzies na linii zuchwy:)) wszystko zalezy....

      wynalazek- nie-wynalazek, ze tak to ujme:D

      Delete
    2. Nie, no pewnie. Tylko wiesz, inaczej się podchodzi do króliczenia ze zdrową cerą. Dlatego u mnie dystans jest jeszcze większy.

      Ważne, że znalazłaś dla siebie sposób który się sprawdza i przynosi efekty. Bo chyba nie ma nic gorszego niż utknięcie z czymś, co po prostu nie ma racji bytu...

      Wieeeeem, tylko napisałam jak ja na to patrzę. Rzadko też skupiam się na tym aspekcie, bo w sumie rzadko kupuję produkty z tej półki a jeżeli już, to wybieram coś, co jest sprawdzone. Natomiast masz w pełni rację o tym, co napisałaś. Dużo firm nabija ludzi w bambuko, a cena jest sztucznie windowana....Temat rzeka.

      U mnie czoło robi za poligon doświadczalny w większości przypadków :))

      Wynalazek dlatego, że ze względu na działanie oraz skład INCI nie bardzo palę się do wypróbowania globalnego :P
      Ostatnio czytałam bardzo zachęcającą recenzję serum regulującego z JMO, ale pewnie zanim zdecyduję się na zakup to wieki miną :D
      Jedno jest pewne, do Twoich recenzji/relacji mam dużo zaufania więc rozumiemy się bez słów :)

      Delete
  6. Muszę w końcu kliknąć coś z tej marki, bo ciekawi mnie ona. Na pewno jednak po coś innego sięgnę, bo peelingi do twarzy jakoś mnie "nie biorą".

    ReplyDelete
    Replies
    1. nie jest to piling, a emulsja zluszczajaca (teraz nie wiem, co brzmi bardziej przerazajaco:P)-- jesli bedziesz miec okazje to wez jej probke, a moze Ci sie spodoba:))

      Delete
  7. Jak kto w co, jak kto w co??:P
    Hungerku - po pierwsze wspaniała recenzja..serio - bardzo mi się dobrze czytało:) myślę że te małe jojobki nie zrobiłyby mi krzywdy :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. nie wiesz?:P no wiesz... :D
      dziekuje!:))
      mam nadzieje, ze by nie zrobily:)))

      Delete

Czekam na te kilka badz kilkanascie znakow, ktore potwierdza, ze tutaj bylas/es. Nie dodawaj linkow, sama Cie znajde:P Dziekuje! :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...