Dzisiaj zapraszam na recenzje produktu marki Skin Food. Recenzja dosyc dluga ale na potrzeby tych, ktorzy sa zawsze w biegu wytluscilam najwazniesze informacje .....
Maseczka pojawila sie u mnie dzieki Baby Jane Hudson, ktorej ona nie przypadla do gustu a dla mnie byla wielka zagadka, wiec stwierdzilam:czemu nie!?
Kilka danych technicznych, ktore moga Wam sie przydac podczas poszukiwan:
PELNA NAZWA: Skin Food Rice Mask Wash Off
KRAJ POCHODZENIA/PRODUKCJI: Korea
POJEMNOSC: 100g
OPAKOWANIE: bialy, zakrecany kubelek, poreczny (jesli uzyjemy na przyklad odpowiedniej lyzeczki/szpatulki)
KOLOR: snieznobialy, KONSYSTENCJA: rozgotowanego ryzu/kaszki dla dzieci z delikatnymi ale wyczuwalnymi drobinkami; ZAPACH: sztuczny, troche drazniacy ale tylko wtedy gdy nalozymy zbyt duza ilosc produktu, !! Zareczam, ze niewielka ilosc/cienka warstwa na twarzy spelni to samo zadanie!!
GDZIE KUPIC i W JAKIEJ CENIE ? Na Ebayu: $9.90 czyli okolo £6.30 albo w sklepach internetowych.
Skin Food Rice Mask Wash Off |
SKLAD oraz SPOSOB UZYCIA:
Skin Food Rice Mask Wask Off ( sklad maseczki) |
DATA PRZYDATNOSCI (albo PRODUKCJI): 14XP1 2011.09.16 (nie jestem pewna, jak interpretowac kod na pudelku)
I to, na co wszyscy czekali mam nadzieje :) MOJA OPINIA:
Nakladajac maseczke (wedlug wskazan producenta) staralam sie wmasowywac ja w skore tak, by malenkie czasteczki w niej zawarte mogly czynic swoja powinnosc... czyli usuwac martwy naskorek a reszta kosmetyku dac skorze nawilzenie. Czynnosc bardzo przyjemna, bo produkt jest delikatny, nie wysycha na skorze a ziarenka nie sypia sie, co mogloby popsuc cala frajde z "maskowania". Gdy otwieralam opakowanie to wgapialam sie w biel tej maseczki... ugotowany bialy ryz nigdy nie bedzie tak snieznobialy :P Zapach, jak juz wspomnialam wczesniej nie nalezy do szczegolnie zachecajacyh ale tez nie odstrasza- odpowiednia ilosc i jest znosnie :).
Dzialanie. Maseczka moim zdaniem moze byc uzywana przez osoby o skorze suchej, przy czym nalezy "wyczuc" ile jej potrzebujemy oraz ktore miejsca potrzebuja bardziej nawilzenia oraz natluszczenia (wtedy mozemy pozostawic ja na skorze dluzej). Podczas pierwszego uzycia nalozylam ja na cala twarz i szyje, co spowodowalo ze moje skora nastepnego dnia zaczela byc bardzo przetluszczona. Przy kolejnych uzyciach, nakladalam ja na dluzej przy brwiach (gdzie mam zazwyczaj przesuszona skore), omijajac okolice nosa, brode i srodek policzkow, gdzie czesto moja cera radzi sobie z nawilzenio-natluszczeniem az za dobrze :/. Maseczka nie spowodowala, ze moja skora nabrala szczegolnego blasku (oporna!:P), nie zostala delikatnie rozjasniona ani tez nie wyrownal sie jej koloryt (a u niektorych osob podobno tak...) Niestety maseczka "przysluzyla sie" pojawieniu zaskornikow na mojej twarzy :( Niewybaczalne!!
KOMU POLECAM? KOMU ODRADZAM? Polecam przede wszystkim osobom o skorze suchej albo do stosowania na przesuszone partie twarzy. Tym, ktorych skora jest odporna na niektore elementy skladowe maski. Zalecam zapoznanie sie z lista skladnikow !! Nie polecam tym, ktory borykaja sie ze skora produkujaca nadmiar sebum ani tez kobietom spodziewajacym sie dziecka czy karmiacym (ze wzgledu na zawartosc Disodium EDTA).
CZY ZDECYDUJE SIE NA ZAKUP?
Nie, bo mimo swojej delikatnosci w dzialaniu, maseczka bardziej natluszcza niz nawilza, a przy tym zapycha pory. Zapach, konsystencja, cena, kolor:D sa "na plus" ale sklad (jesli to ma byc skin food = pozywienie dla skory to zdecydowanie odmawiam jedzenia!) oraz brak informacji od producenta (w jezyku angielskim, jesli produkt jest sprzedawany na rynkach anglojezycznych-a jest!) to dla mnie zdecydowane zaniedbanie (delikatnie to ujmujac). Jesli macie skore, ktora dobrze znosi tego typu produkty to szczerze zazdroszcze ale lata "swietnej skory" tez moga sie kiedys skonczyc. Wiem cos o tym:(
Jesli uzywalyscie tej maseczki napiszcie, bo przyda sie Nam kazda opinia. U wielu osob sie sprawdza.
Zapraszam na bloga Baby Jane Hudson, gdzie mozecie przeczytac o innych azjatyckich zdobyczach :)
Pozdrawiam!!
Nigdy nie spotkałam się z tą maseczką , ale z zaciekawieniem przeczytałam Twoją recenzję.Ja mam niestety mam skłonność do uczuleń i zapychania skóry przez niektóre składniki , więc pewnie i u mnie by się nie sprawdziła pod tym względem ...Ale kusi! :)
ReplyDelete@Ania -maseczka jest tak delikatna i przyjemna w uzyciu, ze nawet teraz, gdy wiem ze mi nie sluzy to mam ochote ja nalozyc :)
ReplyDeleteNa wszystkich produktach koranskich jakie posiadam podawana jest data produkcjii a o przydatnosci nigdzie nie jest wspomniane. Szkoda ze u ciebie sie nie sprawdzila :( Ja jej nie lubilam ze wzgeldu na zapach.
ReplyDelete@Baby Jane Hudson - dziekuje na informacje; wiesz raz sie cos sprawdza a raz nie....wazne, ze mialam okazje sprobowac- raz jeszcze DZIEKI!!
ReplyDeleteNiestety widzę tu przynajmniej dwa składniki, które na 100% wywołałyby u mnie wysyp (trójgliceryd kaprylowo - kaprynowy i alkohol cetylowy). A szkoda, bo chętnie bym spróbowała :)
ReplyDelete@Atqa Beauty - ja tez powinnam sprawdzic skladniki .... a ze tego nie zrobilam to wygladam dosyc nie-ciekawie :P
ReplyDeleteo maseczce ryzowej nie słyszałam,ale chętnie zajrzę na ich stronę ;) recenzja bardzo fajna.
ReplyDeleteWidzę,że koleżANKA MIESZKA w UK ;)
Pozdrawiam i zapraszam
cherrylassie.blogspot.co.uk/
zapychaczom mówimy wielkie NIE! szkoda, bo kosmetyki Skin Food cieszą się niezłą opinią..
ReplyDelete@Marti - taaa jeeest!!!
ReplyDelete@cherrylassie - dzieki i rowniez pozdrawiam!
ReplyDeleteZapychacze? O nie! Nigdy w życiu :D
ReplyDelete@Maaartucha - komu to doskwiera ten wie :/
ReplyDeleteMam aktualnie tą maseczkę i przygotowuję jej recenzję na bloga. Fajny gadżet, ale szkoda kasy na coś co cudów nie zrobi. Mnie zapach baaardzo odpowiada, ale na razie to tyle z plusów ^^ pozdrawiam i idę czytać dalej Twojego blogaska.
ReplyDeletew takim razie czekam na recenzje :)
DeleteMasło ryżowe Deli i peeling ryżowy Bandi uwielbiam za zapach.
ReplyDeleteSzkoda, że maska w sumie nic nie robi ...
robi, ale u mnie niestety nic dobrego :( Deli i Bandi niestety nie znam....
Delete