10 October 2014

Moja wieczorna pielegnacja twarzy / My evening skincare routine


Dzisiaj chcialabym was zaprosic na  post dotyczacy  MOJEJ PODSTAWOWEJ PIELEGNACJI WIECZORNEJ oraz przedstawienie kilku produktow, ktorym holduje oraz tych, ktore tylko zuzywam....

Przedstawione tutaj produkty sa przykladowe (choc to silna zaloga!:P), bo w ramach wymiennosci i  dostosowania produktow do potrzeb mojej skory, a takze  mojego widzimisie, wystepuje rotacja...

PODSTAWY POZOSTAJA TE SAME:

I. DEMAKIJAZ / OCZYSZCZANIE.
 Ia Demakijaz wstepny.
 Ib Oczyszczanie wlasciwe.
 Ic  Delikatny piling (jesli uznam, ze jest potrzebny).
 Id Micel, czyli do-oczyszczanie i nawilzenie.

II TONIZOWANIE.
IIa Tonizowanie, krok ktory ma pomoc wprowadzic rownowage pomiedzy oczyszczaniem a pozniejsza pielegnacja i  nawodnic skore. (Na chwile obecna nie stosuje tonikow zluszczajacych czy rozjasniajacych )

III. PIELEGNACJA WLASCIWA.
IIIa. Pielegnacja okolic oczu.
IIIb. Serum lub olejek.
IIIc Krem na noc.
IIId Balsam na usta (zazwyczaj zaraz przed snem).





(Ia) Jesli mam na twarzy makijaz lub chocby makijaz oczu,  to do DEMAKIJAZU WSTEPNEGO uzywam  plynu do usywania makijazu oczu lub takiego do calej twarzy np. 2 in 1 Make-up remover z Garniera (na zdjeciu) lub Gentle Eye Make-Up Remover z L'oreala. Nie mam w tym wzgledzie swojego ulubienca, zwyczajnie nie chce podczas demakijazu wlaswciwego  rozcierac niepotrzebnie tusz po calej twarzy i wmasowywac podklad, puder i cala reszte w skore, bo i po co:))

(Ib) OCZYSZCZANIE WLASCIWE, to na chwile obecna to balsam oczyszczajacy (cleansing balm), najlepiej na bazie olejow lub tzw. hot cloth cleanser, ktory osobiscie nie stosuje 'na cieplo" ani tez ze szmatka muslinowa. Dla mnie to zdecydowanie za wiele... Wmasowuje np. Moringa Cleansing Balm marki Emma Hardie (na zdjeciu) albo Rosa Centifolia Hot Cloth Cleanser marki REN. Oba produkty bardzo lubie i stosuje je wymiennie, bo czasem produkt z EH jest dla skory zbyt bogaty, ale nadaje sie idelanie jako produkt 2w1 w dni calkowicie niemakijazowe, kiedy zostawiam go na skorze na dluzsza chwile jako maske.

(Ic) W zaleznosci od potrzeb mojej skory, wykonuje DELIKATNY PILING. Czasem jest  to gabka silikonowa, czasem Jojoba &Gingeseng Exfoliating Face Cleanser z JMO (na zdjeciu, RECENZJA), czasem piling enzymatyczny....

(Id) Ostatnim krokiem oczyszczenia, zazwyczaj jest MICEL. W tym przypadku, zaleznie od potrzeb a czasem mojego widzimisie, stosuje np. Micellar Cleansing Water z Garniera (na zdjeciu), plyn micelarny z Uriage (moj ulubiony!), czy tez wode micelarna 3w1 z Nivea lub inne.


(IIa) TONIZOWANIE. Tutaj dobrze u mnie sie sprawdzaja wody rozane, np. widoczna na zdjeciu woda rozana marki Ikarov, Organic Ancient Rose Florar Water z Sanoflore, czy tez woda rozana spozywcza z KTC. Jesli tonik/woda rozana/hydrolat jest w zwyklej butelce, przelewam do takiej z atomizerem. Czasem tez wieczorem uzywam wody Uriage, winogronowej z Caudalie lub Serozinc z La Roche-Posay.
Wierze, ze nawodnienie skory, powoduje latwiejsze rozprowadzenie  kolejnych produktow pielegnacji.

(IIIa) PIELEGNACJA OKOLIC OCZU to jeden z trudniejszych etapow, a to dlatego ze nie mam ulubionego kremu pod oczy. Jestem w trakcie zuzywania kremu Wonder Eye Cream z Balance Me (4x7ml mini, na zdjeciu), ktory  daje dobre rezultaty, ale czasem mam wrazenie, ze tylko spina moja skore wokol oczu.  Ciezko mi sie wobec tego okreslic, ale na pewno wiem, ze nie jest wart ceny regularnej... chyba, ze cos sie zmieni po zuzyciu wszystkich probek... Dodam, ze tubka z czasem uniemozliwia wycisnecie produktu, wiec warto przelozyc go do sloiczka.


(IIIb) SERUM LUB OLEJEK albo serum w formie olejku, to chyba najprzyjemniejszy krok w moim wieczornym rytuale, a samo Cellular Radiance Serum marki A'kin to mistrz w swojej klasie.

(IIIc) KREM NA NOC to u mnie obecnie Madara Deep Moisture Cream (na zdjeciu), ktory nie jest typowym kremem na noc, ale dobrze sie dogaduje z olejkiem z A'kin. I obecnie mi wystarcza, nie wiem jak bedzie gdy przyjda chlodniejsze dni i noce...

(IIId) USTA to tak, jak widzicie balsam  Apicosma z Melvity (na zdjeciu) albo Eight Hour Cream marki Elizabeth Arden, badz tez balsamy ochronne w sztyfcie z Burt's Bees. Uzywam tez slynnego Nuxe, ale nie jest on moim faworytem.

Tak oto przedstawia sie moj wieczorny rytual pielegnacyjny, ktory jak widzicie nie jest ani zbyt skomplikowany (chyba, ze tak dla Was wyglada?)  ani uciazliwy, jesli chodzi o czas jego trwania.

Wszystko idzie rach-ciach:P, ale chcialabym wprowadzic wiecej produktow skupiajacych uwage na moich naczynkach i jakis tonik, czy inny specyfik, ktory pomoze pozbyc sie dwoch przebarwien, ktore nie sa super widoczne, ale mnie.... grrr!!... no wlasnie:P

Co myslicie o moich etapach pielegnacji?
 Jak to wyglada u Was? 
Co sie u Was sprawdza, a co nie?

Mysle, ze to jest dobry czas i miejsce, bysmy mogly podzielic sie naszymi sposobami na wieczorna pielegnacje  (moja juz znacie!), piszcie tutaj, a jesli robilyscie juz podobne posty, wrzuccie linki (takie pomocne sa zawswze mile widziane) ...

Dziekuje Wam serdecznie za uwage i do zobaczenia na Waszych blogach:)))

Psyt. Od dzisiaj bede sie starala,m by pojawial sie chocby jeden post w tygodniu, z zalozenia bedzie to czwartek:))) Zobaczymy, czy sie uda.... Jak myslicie?:P

Hunger (For Beauty)





41 comments:

  1. U mnie jest podobnie z tym, że mam wprowadzone produkty lecznicze i profilaktykę antystarzeniową plus wspierającą cerę naczynkową z trądzikiem różowatym. Ponadto rozdzieliłam produkty do cery mieszanej w kierunku z tłustej, gdzie najbardziej dokucza(ło) mi czoło (teraz jest znacznie lepiej) od tych dla cery naczynkowej, wrażliwej i suchej. Metodą prób i błędów znalazłam udane sera, kremy, maski i peelingi. Z tonikami eksperyment trwa nadal, lecz jestem coraz bliżej wyłonienia faworytów poza oczywistym produktem P&R, który usilnie staram się zastąpić.
    Moje posty znasz więc linków nie wrzucam :P

    Olejek z A'kin kiedyś kupię robiąc sobie przerwę od Decleora. Tymczasem czekam na pakiet nowej pielęgnacji, która wejdzie ze mną w sezon jesienno-zimowy i ciekawe co z tego wyniknie. Kilka elementów zostawiłam stałych jak np. produkty Decleora, Filorga i micel Uriage ♥ bo w razie ew. wpadki dobrze jest mieć do czego wrócić.

    Trzymam kciuki za czwartkowe spotkania :* bo stanowczo za mało piszesz! :) pokazuj się częściej :)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja tez powoli staram sie zwracac uwage na (i wprowadzac) produkty specjalistyczne, ale moim zdaniem tak malo jest rzetelnych informacji, w ogole informacji, tylko jakas papka zachecajaca do wydania 400zl na krem-cud, ktora w ogole do mnie nie przemawia..... gdyby nie Twoja zadza eksperymentowania i Twoje wpisy, wiedzialabym jeszcze mniej....

      masek nie uwzgednialam w tym wpisie, bo ciagle szukam swojego najlepszego zestawienia...

      ciekawe, co za cudaki* wprowadzisz do pielegnacji jesienia i zima--- dobrze bedzie poczytac:))
      *w znaczeniu pozytywnych nowosci:)

      dzieki za dobre slowo:))))))

      Delete
    2. Niestety masz rację..... większość miejsc karmi nas marketingową papką, trudno o konkrety, składy INCI.... a przede wszystkim brak racjonalniej, rzetelniej opinii. Z kolei osoby, które faktycznie mają coś do powiedzenia w tych kwestiach najczęściej nie prowadzą blogów i nie udzielają się za bardzo w Internecie. Kosmetyk CUD nie istnieje, a czasami odnoszę wrażenie, że jest odwrotnie :D Niezmiernie mnie to bawi z jednej strony i zastanawiam się, czy Autor/ka naprawdę myśli, że ludzie nie potrafią czytać/wyciągać wniosków i myśleć samodzielnie?
      Sama trochę eksperymentuję i mam też osoby z którymi mogę skonsultować to i owo przed zakupem. Nie wszystko, ale bywa że zostanę naprowadzona/pokierowana :) Potem już płynę sama :)) Bywa, że czasami trzeba się przekopać przez n-tą ilość stron, by znaleźć coś konkretnego.

      Dzięki :* za zaufanie. No i w taki sposób możemy coś wzajemnie podesłać na wypróbowanie. To też wiele daje, kiedy dostęp do próbek bądź miniatur jest naprawdę ciężki.

      Z tymi cudakami, to może przesadzam, ale nie są to marki/produkty popularne w świecie wirtualnym. Mało się o nich pisze, czasami ktoś/gdzieś wspomni w komentarzach i można powiedzieć, że światek branżowy (czyt. kosmetyczki, kosmetylogowie, medycyna estetyczna) korzysta z ich mocy. Niby powoli dostęp na Targach staje się lepszy, ale też trzeba wiedzieć czego i gdzie szukać. Nie powiem, bo liczę na udaną relację tym bardziej, że zainwestowałam sporo monet :D I może w jakiejś części wspomogą moją walkę z problemami skórnymi, bo na tym zależy mi najbardziej.

      Polecam się :* a mazidła do ust recenzowałaś? :))

      Delete
    3. nie chce nawet myslec ile wydalas, patrzac na Twoja hajendowa pielegnacje:) tym bardziej mam nadzieje, ze sie sprawdzi!!!:)))
      wieloma blogami zaczynaja "kierowac" marki kosmetyczne i sklepy internetowe, wiec jest ciezko uzyskac rzetelny obraz i odczucia wobec produktu...

      nie, o mazidlach do ust jeszcze nie pisalam....

      Delete
  2. Lubię tego rodzaju posty. U mnie jest podobnie :) Tak myślę.
    Zaczynam od demakijażu oczu - aktualnie w tej roli świetnie sprawdza się płyn micelarny Mixa. Potem tym samym płynem ścieram pierwszą warstwę makijażu. Następnie całą twarz myję oczyszczającą emulsją Alterra, a na końcu skórę przecieram tonikiem Herbal Garden.
    Pod oczy aplikuję krem (nie pamiętam nazwy, niestety, to prezent od Kosmetycznego Przekładańca) a na całą twarz, szyję i dekolt serum nawadniające Dermedic (świetne jest, właśnie kupiłam drugą buteleczkę). Na usta wieczorem nakładam sztyft ochronny Blistex. Tłusty jak diabli, ale świetnie nawilża i odżywia. Nie daję kremu na serum ... Może warto to zmienić ...?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dwa razy w tygodniu twarz pilinguję pastą w formie peelingu z Phenome. No i raz w tygodniu maseczka - najczęściej to jakaś saszetka z Ziai. Ostatnio polubiłam się z wersją nawilżającą :)

      Delete
    2. Dermedic mialam w planach, ale pzez slaba dostepnosc, jakos o nim zapomnialam...
      z zalozenia serum ma pielgnowac a krem ma oslaniac i sprawiac, by serum lepiej wnikalo w skore, wiec chyba warto:))

      Delete
  3. Zaciekawiłaś mnie tymi "hot cloth cleanser". Ja od jakiegoś czasu tez kilkoma etapami oczyszczam twarz - najpierw olej i masaż twarzy, potem olejek myjący, w końcu żel, czy raczej krem myjący... Mam wrażenie, że skóra wygląda lepiej. Co ciekawe poprawiła się nie tyle jej czystość (w sensie brak zaskórników, itp), ale nawilżenie. Nie stosuję żadnego kremu (ani niczego) na noc, a mimo to rano skóra jest w dobrym stanie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. wazne, by znalezc to co sie sprawdza:)) produkty na bazie olejow czy same oleje do twarzy, na pewno przyczyniaja sie do zatrzymania wilgoci w skorze, sam masaz tez duzo pomaga:)) jest teraz ogromna ilosc tzw.hot cloth cleanserow, wiec na pewno cos znajdziesz dla siebie:)) ja probowalam z Liz Earl, REN-u, Emma Hardie i pewno jakies tam inne, ktore nie pamietam....

      Delete
  4. U mnie wygląda to bardzo podobnie, choć już same etapy pielęgnacji trochę się różnią.

    ReplyDelete
    Replies
    1. A mozesz napisac cos wiecej, czy moze pisalas juz na ten temat na swoim blogu?:)

      Delete
  5. Moja wieczorna pielegnacje zaczynam od zmycia oczu plynem do demakijazu, a jak nie mam to stosuje na cala buzie plyn micelarny. Nastepnie krok na mokro czyli zel wespol ze szczoteczka Clarisonic. Pozniej twarz przemywam tonikiem, nakladam krem pod oczy (obecnie z Antipodes) oraz serum. Bardzo chcialabym sprobowac balsamow myjacych (szczegolnie z Clinique). Niedawno zamowilam kilka probek nowych serum i mam nadzieje, ze znajde wsrod nich cos ciekawego. Dodatkowo 1-2 w tygodniu peelinguje twarz (pasta Phenome albo peeling z Avedy) i nakladam maseczke (obecnie rozgrzewajaca z Nuxe). :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. u mnie niestety szczoteczka clarisonic ani nic rozgrzewajacego (np.maseczka tego typu) nie wchodzi w gre, ze wzgledu na jej moc i niemoc mojej skory:(
      jakie serum stosujesz? jak ci sie sprawdza krem pod oczy z Antipodes? czytalam o tych produktach, ale jeszcze nie mialam okazji probowac...
      balsam myjacy ~Clinique takze jest na mojej liscie, gdzies daleko...daleko... bo musze zuzyc to, co mam:P
      ciekawe, co to za sera sobie zamowilas... :)))

      Delete
    2. Dzisiaj rano pod prysznicem zauwazylam, ze mam peeling z Ahavy a nie Avedy, nie wiem skad mi sie ta nazwa wziela. Ta maska rozgrzewajaca zmniejsza pory i ma w sobie lekkie drobinki z orzecha wloskiego. Szkoda, ze nie mozesz uzywac szczoteczki sonicznej. Krem z Antipodes kupilam 3 tygodnie temu i jeszcze nie mam wyrobionej opinii. Jest dosc lekki, ale nie wodnisty, delikatnie pachnie i dosc dobrze nawilza. Na pewno kiedys o nim napisze. Chetnie wyprobowalabym rowniez krem waniliowy z Antipodes. Kiedys nawet na feelunique widzialam zestaw miniaturowy tego kremu i jakiejs maski ale sie sfrajerzylam i nie zamowilam. Jesli chodzi o moje probkowe zamowienia na holenderskim yt znalazlam informacje, ze pewna bardzo ekskluzywna perfumeria zrobila akcje probkowa - za 10 euro zamawiamy 5 probek - ja wybralam dwa sera (kurde, wiem, ze mozna odmieniac, ale tak mnie smieszy ten wyraz) z Aesop, maske pietruszkowa z tejze firmy, serum z Zelens i probke olejku myjacego z Aesop. Dodatkowo dostajemy znizke 10 euro na zakupy czyli jesli ewentualnie zdecyduje sie na zakupy to te probki sa za darmo. Generalnie innej mozliwosci, by sprobowac te kosmetyki nie mam. Czekam i bede dawac znac, co i jak. :)

      Delete
    3. dwa sera brzmi zabawnie, ale przeciez jezyk zyje, wiec wszystko gra:))
      bardzo ciekawa akcja - poznajesz produkty i masz motywacje, by wrocic do konkretnego sklepu po wiecej:)) daj znac, jesli wysylaja gdzies dalej niz tylko na terenie H., bo chetnie by sprobowala czegos z Zelens, Aesop i Antipodes:D

      Delete
  6. U mnie tez to wyglada podobnie. Tyle, ze ja najpierw zmywam makijaz oczu, potem oblece cala twarz. Potem olej jako zmywacz, potem pianka. Jak potrzeba, to peeling enzymatyczny. Potem toner, serum, krem pod oczy i krem przeciwzmarszczkowy tam gdzie potrzeba, i anti-agining tam gdzie potrzeba.
    Maska Avedy raz lub dwa razy w tygodniu. Sheet maska i platki pod oczy co drugi dzien.

    ReplyDelete
    Replies
    1. o, bardzo bardzo podobnie:)) , tyle ze ja nie przepadam za piankami, choc pewno gdybym miala dostep do jakiejs super japonskiej pielegnacji nie za bajonskie sumy, to czemu nie:D z maskami sie wstrzymalam, bo nie mam za bardzo co pokazac i co zarekomendowac... pracuje nad swoja armia maskujaca:))

      Delete
    2. Wiesz, nie wszystko co azjatyckie to sie swieci... Niestety. Przekopalam sie przez wiele pianek na rynku, i tanich i drogich i bardzo drogich. Z przykroscia stwierdzam, ze azjatcykiego cudu nie ma. Mam dwie pianki, ktore bardzo sobie cenie. I oprocz tego moim faworytem piankowym dla cery suchej jest Dior Snow. Za niedlugo zaczne testowanie nowych pianek, pozyjemy, zobaczymy...
      Z maskami tez roznie bywa. Do tego stopnia, ze teraz po prostu nie chce mi sie juz nawet eksperymentowac - trzymam sie sprawdzonych firm.

      Delete
    3. tak, wiem to, ale czasem chcialabym miec chocby mozliwosc sprobowania czegos, by moc powiedziec to samo, co Ty:D
      jesli chodzi o maski, to niedawno odkrylam, ze jednak, jest jakis sens w ich stosowaniu i powoli dostrzegam moc ...niektorych...

      Delete
  7. Świetna wieczorną pielegnacja muszezainwestoeac w to serum z olejkiem Akin

    ReplyDelete
  8. Żadnego z tych produktów nie miałam okazji testować. Bardzo jestem ciekawa tego micela z Garniera, ale na razie mam zapas płynu z L'Oreala ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. ach te zapasy:))) jak bedziesz miala okazje to wyprobuj, tyle ze ja go nie stosuje w pierwszej fazie demakijazu, wiec nie wiem jak sie wtedy sprawdza...

      Delete
  9. u mnie wygląda to podobnie ;)
    zaczynam od zmycia makijażu - micel z Garniera na oczy i chusteczki z Alterry do twarzy, potem używam dowolnego żelu i ściereczki muślinowej. Do tego płyn złuszczający Clinique, krem pod oczy (aktualnie Dermedic / Clinique superdefence), krem Clinique 3 kroki /czasem effaclar duo jeśli tego potrzebuję

    ReplyDelete
    Replies
    1. podobne kroki, ale troche inne produkty:))
      u mnie niestety sciereczka muslinowa sie nie sprawdzila, kosmetyki clinique tez nie.... choc ciagle mam w planach take the day off, bo podobno jest suuper:))
      widzialam u Ciebie kosmetyki Dermika - dobre kilka lat temu, bardzo chcialam je wyprobowac, ale nie wiedzialam co wybrac... masz moze swoje ulubione?:)

      Delete
  10. Bardzo fajna wieczorna pielegnacja :)
    U mnie podobnie, czasem zamiast peelingu uzywam czyscików Lusha :)
    No i jakos na noc lubie Serum uzywac :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. dzieki:) wiesz, ja chyba nic do tej pory nie stosowalam z lusha do twarzy:/ byly mydla i chyba jakies kule...musze wreszcie sprobowac jakis czyscik:)
      A'kin to serum w postaci olejku, a ktore serum Ty lubisz najbardziej?:))

      Delete
  11. Micel z Garniera to mój ulubiony kosmetyk do demakijażu oczu :) pozdrawiam i obserwuję :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. a jak go stosujesz? jak dokladnie wyglada Twoj demakijaz?
      dziekuje:))

      Delete
  12. Bardzo przyjemny rytuał i ciekawe kosmetyki! Widać, że bardzo starannie dbasz o siebie :)
    Ja demakijaż zaczynam od micela, później pianka do czyszczenia twarzy w połączeniu ze szczotką Clarisonic. Następnie tonik, krem-serum pod oczy i krem do twarzy. A na końcu balsam do ust - Tisane na zmianę z Nuxe :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. czasem sie staram, aczasem dopada mnie niemoc i nic mi sie nie chce:(
      pianek szczerze nie lubie, ale moze nie trafilam na dobra....
      Nuxe jakos mi srednio podchodzi, Tisane juz bardziej:))
      jakiego serum pod oczy teraz uzywasz?

      Delete
  13. demakijaż to masz bogaty! Ja mam ogromną ochotę na te balsamy do demakijażu i muszę jakiś w końcu wypróbować. Płyn z Garniera micelarny mam w zapasach ^^

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja mam wrazenie, ze odpowedni:P polubilam balsamy do mycia, bo skora nie jest taka sciagneta, jak czasem po zelach... ktory balsam planujesz wyprobowac?

      Delete
  14. Bardzo bogata pielęgnacja ! u mnie jest tego o połowę mniej :) A demakijaż zazwyczaj ogranicza się do zmycia twarzy pod prysznicem delikantym żelem :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. rozumiem:)) mi tez sie czasem zdarza zmywac wszystko jednym produktem i nie jest zle, ale wole robic to w takiej kolejnosci i przy uzyciu grupy produktow, jak to opisalam powyzej:)) niestety skore mam dosyc kaprysna i wszystko na niej widac:P

      Delete
  15. bardzo uczciwa pielęgnacja muszę przyznać:)
    A serum A'kina także bardzo dobrze wspominam...

    :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. i o dziwo, przyjemna, chociaz czasem sie nie chce:P mi juz powoli sie konczy, choc i tak trwa wieki:)) czego teraz uzywasz Pati?:)
      podziel sie:D

      Delete
    2. ja też miewam lenia, a tam ja to typowy leniwiec, no ale staram się, z różnym skutkiem...
      teraz sobie radośnie ukręciłam nawilżające serum malinowe - jest obłędne...:)
      Proste, tanie i skuteczne...:D

      Delete
    3. koniecznie musisz o nim wspomniec u siebie, chyba ze to juz zrobilas... niestety nie jestem na biezaco, ale staram sie jak moge :))

      Delete
  16. Hmmm... żyłam w przeświadczeniu, że komentowałam tę notkę! Ale ze mnie gapa! ;)
    U mnie wieczorem jest bardzo podobnie, z tą różnicą, że ja zaczynam od micela ;) Ogólnie uważam, że demakijaż jest bardzo ważny, więc przykładam się do niego codziennie. Nie potrafię zrozumieć osób, które zmywają twarz micelem i idą spać ;) U mnie to wiele etapów i dopiero wtedy mogę spokojnie zasnąc ;)
    Z tej gromadki znam micel Garniera i bardzo go polubiłam, używam już druiej butli. Z chęcią wypróbowałąbym balsam EH, bo podoba mi się taka formuła kosmetyku. Po Clinique Take The Day Off mam ochotę na inne tego typu produkty. Clinique mnie szczególnie nie zachwycił, ale już forma balsamu owszem :) Teraz mam olejek do demakijażu ze Skin Food'a i też dobrze się sprawdza, nie mogę mu nic zarzucić.
    Chaotycznie trochę to wszystko napisałam, wybacz :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. EH jest naaaprawde tlusty, ale ze nie probowalam produktu z Clinique to tez nie mam porownania. Nie lubie lejacych kosmetykow, ktore mam nalozyc na twarz i nimi myc, bo mam wrazenie, ze zaraz beda wszedzie:PPP Podoba mi sie to powolne rozpuszczanie pod wplywem ciepla skory i masazu :))
      Wszystko zrozumialam, chaos mi nie straszny widocznie:DD

      Delete

Czekam na te kilka badz kilkanascie znakow, ktore potwierdza, ze tutaj bylas/es. Nie dodawaj linkow, sama Cie znajde:P Dziekuje! :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...