Zeby wszystko szlo, jak nalezy powinnam zaczac od oczyszczania twarzy, wiec niech to bedzie Emma Hardie Amazing Face Moringa Cleansing Balm (tutaj: opakowanie 100ml). Produkt ma zdecydowana wade: pudelko, szczegolnie przy tych duzych pojemnosciach, pudelko nie spelnia swojej roli = nie dokreca sie i nie chroni produktu, ktory zlozony w glownej mierze z olejow ma tendencje do wyplywania... Wyglada to tak, jak wyglada:/ Sam produkt luubie, bo moge go zastosowac takze jako maske na kilkanascie miniut przed myciem i moja skora staje sie bardziej odzywiona. Zapachu nie lubie, ale da sie przetrzymac i przyzwyczaic, majac na uwadze to jak dziala. Niestety wiekszosc produktow do oczyszczania twarzy pozostawia moja skore sciagneta,a Emma nie wiec wybaczam jej te kilka niedogodnosci :))
Teraz przejdzmy do jednego z moich faworytow tego zestawienia. Wszyscy kochaja Bioderme, a ja kocham wode micelarna z Uriage (tu:do skory normalnej i mieszanej).Zmywa szybko, bez uczucia sciagniecia czy wysuszenia, a zapach jest znosny, nawet przyjemny:)
Tonizuje sie tonikiem z Pat&Rub, o ktorym napisze wiecej juz wkrotce:) Jednak wolalabym, by byl w psikaczu:))
Skore w razie potrzeby zraszam woda termalna Uriage lub woda winogronowa Caudalie.
Jesli moja skora potrzebuje odzywienia i oczyszczenia, posilkuje sie 100% glinka Rhassoul marki Moroccan Natural (dodaje do niej zawsze kilka-kilkanascie kropel oleju arganowego, by nie wysychala na twarzy.
Niestety nie udalo mi sie wybrac ulubionego kremu na dzien czy na noc, ale moge powiedziec ze Pure Alchemy Cellular Radiance serum marki A'kin, sprawdza sie bardzo dobrze. Az milo czasem spojrzec rano w lustro:))
Staralam sie pamietac o filtrowaniu, a najbardziej odpowiednim produktem stal sie Mattifying Face Fluid Dry Touch z Vichy. Podobno go wycofuja;/, czy moze to tylko plotki?
W naszym domu zagoscila na dobre Alterra, w postaci mydelek . Moje ulubione to mydelko pomaranczowe a chyba ciut ladniej pachnie mydelko rozane:))
UWAGA! Zapach mydelka oliwkowe moim zdaniem jest nie do zniesienia, ale wlasciwie co kto lubi:P
Olejki do pielegnacji ciala i wlosow, ktore zawojowaly moja lazienke. Tylko przykladu: olejek z Malwa (Alverde), olejek z Arnika oraz Olejek z Migdalem i Papaja (Alterra). Oczywiscie nie moge zapomniec o olejku do wlosow z Alverde (recenzja KLIK)
Do biustu: ujedrniajacy balsam do biustu i dekoltu z Pat&Rub. Odpowiednia konsystencja, opakowanie z pompka (niestety nie widac, kiedy koniec:/), calkiem przyjemny zapach:)
Do wlosow: balsam pielegnacyjny Capitavit z krakowskiego Herbapolu. Mam wrazenie, ze jeszcze za wczesnie, by rozliczac producenta z jego obietnic, ale lubie bo: wlosy sa bardziej sypkie, lepiej sie ukladaja i rozczesuja, ciekawie pachna:P
Opakowanie mogloby byc bardziej poreczne, ale o tym w innym miejscu i czasie:)
Juz na sam koniec, ale rownie wazne: plyny do ust z Dentyl Active (od lewej:smooth mint i fresh clove). Zdaje sobie sprawe, ze wedlug niektorych z Was, plyn do ust nie wpisuje sie w wymogi blogu urodowego, ale ze moim zdaniem zobaki (czyt. zeby) sa wazne, to lubie miec dobry plyn, ktory do tego jest przyjemny w smaku a nie pali jamy ustnej.
Jak sie Wam podobaja moi Ukochancy ubieglego roku?? Znacie i nie/kochacie? A moze macie ochote, ktorys z nich sprobowac? No ktory?:D
Na sam juz koniec, mam do Was pytanie, ale ze nie chce rozpraszac Was tutaj, zapraszam na Facebooka. Tam sie mozna rozgadac, a nie musicie mnie polubywac:)) Jeszcze nie....:PPPPP
Hunger For Beauty na Facebooku (niestety, nie wiem, jak wkleic te DFT%GHHG&&&%^%$ fajsbukowa ikonke:/)
Do napisania!
Hunger:)